piątek, 9 listopada 2007

Skreślony na starcie

Odłożyłem słuchawkę i poczułem smutek.

Nie rozumiem... naprawdę nie rozumiem dlaczego ludzie z takim strachem reagują na moją osobę. Tak długo jak widzą że nie zaczynam mówić o Jezusie, jest wszystko OK. A gdy tylko zacznę, wszyscy od razu uciekają. Zrywają się na równe nogi i słyszę tylko „wiesz, muszę coś załatwić” albo „yyy... ja nie mogę dłużej zostać, mama dzwoniła” lub „ja nie mam czasu aby się bardziej angażować”.

Najwyraźniej strach towarzyszy wszystkim. A ja pytam: dlaczego? Dlaczego się tak boicie mnie, mojej wiary i rozmów o Bogu w którego (jak mówicie) wierzycie! Dlaczego za każdym razem słyszę teksty w stylu „jestem katolikiem, nie nawracaj mnie”. Myślicie, że wasi księża są lepszymi nauczycielami niż ja jestem, tylko dlatego że mają koloratkę i dyplom? Myślisz, że twój katecheta wie więcej o Bogu niż ja? Myślisz że teraz modli się o ciebie? Dlaczego nie dasz mi szansy?

Dlaczego...

3 komentarze:

Jaskra pisze...

ja księdza też nie słucham :P a co do rozmów o Jezusie... moim zdaniem kazdy go kiedyś znajdzie, (oczywiście jesli jest mu to pisane)... MOżna rozmawiać, ale po co nawracać? Każdy ma swoją wolną wolę. A moze po prostu mylą cię ze świadkami Jehowy :D??

Wredonika (jaskra's sis) pisze...

A czy ludzie chcieliby słuchać swojego katechety bardziej niż Ciebie? W życiu normalenego człowieka Bóg nie odgrywa specjalnej roli..Zdziwiony? A jednak.
Osoba która najchętniej rozmawia o Bogu, jest moja koleżanka - też protestantka :) W tym co ona mówi, czućzeona wierzy nie tylko w Boga hen hen daleko , tylko w jego obecność na każdym kroku. To piękne... ale po chwili refleksji człowiek (taki ja ja) wraca do swojego życia, gdzie Bóg występuje najcześciej w wyrażeniach "na miłosć boską!"

Tak btw dlaczego Jesus freak blog w nazwie ma devil??:P

Anonymous pisze...

Wiesz co Paweł, dziwisz się dlaczego ludzie Cię unikają, a zastanowiłeś się czemu tak jest? Gdy gadasz o wszystkim tylko nie o Bogu jesteś naprawdę fajny, i miło się z Tobą rozmawia, ale gdy tylko zaczynasz o Nim jest to męczące.. Nie wszyscy mają ochotę słuchać (na przykład ja) o Nim non stop. Moja koleżanka jest bardzo wierzącą, praktykującą katoliczką i nie mówi o Bogu cały czas! Dla mnie to jest normalne, a nie Bóg jest na Twoich ustach non stop i bez przerwy. A Ty słuchałbyś o Bogu, gdyby ktoś Ci non stop o nim mówił? Jednym z głównych powodów, dla których zrezygnowałam z Filadelfii był pomysł, żeby w parku (na tym pierwszym festynie) prowadzić lekcje biblijne prowadzone przez Ciebie. Jak ktoś chce o Nim słuchać to idzie do Kościoła. Może nie jestem zbyt religijna, ale zauważyłam, że spotkanie Ciebie na mojej drodze jeszcze bardziej mnie zbliżyło do KK i za to mogę Ci podziękować. Ada

Prześlij komentarz