sobota, 3 listopada 2007

Czekając na jutro...

Właśnie siedzę w domu bez większego celu. Myślałem że spotkam kogoś ciekawego na GG, ale ludzie się nie odzywają. Dlatego zapuściłem ostrą muzykę i czekam na jutro...

A jutro mam głosić kazanie w moim kościele. To już moje trzecie i będzie wyjątkowe. Przez dwa dni przygotowywałem do niego prezentację multimedialną. Kazanie ma być inne, nowoczesne, pełne przesłania dla młodego kościoła. Obawiam się tylko że może okazać się zbyt obszerne. Dziś mówiłem je "do ściany" przez jedną godzinę. Mam nadzieję że ludzie w kościele nie pozasypiają.

I czuję się jakoś niepewnie. Chyba dlatego że zbyt mocno doskwiera mi samotność. I tak siedzę w domu i modlę się aby Bóg wreszcie wyjął moje żebro i stworzył z niego partnerkę na całe życie i nic... zero odpowiedzi. Ale kiedyś się doczekam. Tak czy inaczej pewne jest to, co napisane jest w 1 Księdze Mojżeszowej (Genesis) 2,18 "Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam".

Dobranoc.

0 komentarze:

Prześlij komentarz