wtorek, 27 lipca 2010

Collins, Lewis i pragnienia

"Żadna istota nie rodzi się z takim pragnieniem, dla którego nie istniałoby jakieś zaspokojenie. Dziecko odczuwa głód – istnieje pożywienie. Kaczątko chce pływać – istnieje woda. Ludzie odczuwają pożądanie seksualne – istnieje seks. Skoro więc odnajduję u siebie prag„nienie, którego nie może zaspokoić żadne doświadczenie na tym świecie, najprawdopodobniej oznacza to, że zostałem stworzony dla innego świata."

                                                                                                                     - C. S. Lewis

Jak ten świat jest zmyślnie skonstruowany. Każdy organizm ma w nim to, czego potrzebuje do życia. Każdy organizm może odnaleźć zaspokojenie swoich pragnień gdzieś w tym świecie. Jakakolwiek potrzeba: głód, ruch, bezpieczeństwo, miłość, aspiracje zawodowe... wszystko można zaspokoić. Każda potrzeba jest jak puzel, do którego pasuje tylko jeden element – zaspokojenie.

Doskonałość znów mnie zadziwiła. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Tylko co z potrzebą, którą odczuwa tak wielu – potrzebą transcendencji? Co z potrzebą zbliżenia się do Boga? Ja tęsknię, pragnę... czasem wręcz usycham i omdlewam z braku możliwości zbliżenia się jeszcze bardziej. Czyżby faktem było to, że zostałem stworzony dla innej rzeczywistości? Innego świata? Gdzie On będzie bliżej?

Puzzle

Zaniedbałem swój blog. Mógłbym się usprawiedliwiać, gdyz powodów mam spoo (studia, praca licencjacka, praca zawodowa, etc...) ale nie po to chciałem napisać ten post.

Moje życie po raz kolejny się prostuje. Zaczynam rozumieć kolejne decyzje jakie podejmuje Bóg wobec mojej osoby. Zaczynam wychodzić z jakiejś pustyni duchowej po której włóczyłem się dosyć długo. A w międzyczasie sporo się wydarzyło.

Miałem urodziny. Dokładnie, dwudzieste piąte urodziny. Młodzież i moi przyjaciele zorganizowali mi niespodziankę. Zmówili się wszyscy i zorganizowali ognisko nad Świdrem, a prowodyrem całego zajścia była moja narzeczona - Kinia. Przyszło mnóstwo osób (co widać na załączonym zdjęciu).

Prezentem jaki otrzymałem (również od Kini) na urodziny była “Flo”. Jest ona małym szczurkiem. Od paru dni dzieli ze mną pokój. Jest strasznie żarłoczna. Szczególnie przepada za słonecznikiem i szczurzymi, owocowymi biszkoptami. Planuję rozbudować jej klatkę tak aby miała w niej pięterka. Większość dnia i tak spędza tuptając po moim łóżku.

A w domu mam remont. Odkąd zaczął mi się urlop, pracuję nad porządkowaniem działki i domu po przebudowie. W wolnych chwilach uczę się do ostatnich egzaminów w tej sesji. Dziś zdałem ostatni.

No i najważniejsza rzecz... planuję przyszłość. Ślub, wspólne mieszkanie razem i poszukiwania pracy. Właściwie to ostanie przerwałem w ostatnich dniach. Zrozumiałem, że narazie Bóg potrzebuje mnie w Otwocku, wśród młodzieży na świetlicy. Jeszcze nie skończyłem zadania, które mi wyznaczył. Nie mogę odejść. Ech... idealnym rozwiązaniem byłaby praca na rano, na pół etatu... gdziekolwiek, byle blisko domu.