W Otwocku lało od piątku. Ciężkie, deszczowe chmury zmusiły nas w OCKu do odwołania imprezy w piątek i koncertu w sobotę. Niebo zdawało się być w tej kwestii nieubłagane. Nadzieja na udany festyn wróciła wraz z niedzielnym porankiem. Było słonecznie i ładnie. Wstałem rano i ruszyłem do Klubu Smok aby pozbierać wszystkie przybory potrzebne do przeprowadzenia warsztatów i zagrania dramy.
Padało przez ponad dwie godziny, ludzie pouciekali zostawiając miasteczko festiwalowe. Na imprezie zostali tylko wolontariusze i obsługa. Byliśmy gotowi, pogoda nie. Nie byłem pewien dlaczego Bóg pozwolił na to. Miałem wszelkie powody aby mieć Mu to za złe. Ale nie potrafiłem. Byłem pewien że ma w tym swój plan.
Warsztaty ruszyły wraz ze słońcem. Wyrobiliśmy kilka masek, nauczyliśmy tańca parę osób, kilka dzieciaków zainteresowało się origami i bębnami. Było skromnie, bardzo skromnie. Byliśmy przygotowani na dużo więcej, ale ludzie nie byli tak śmieli jak chcieliśmy aby byli. Mimo wszystko ja byłem zadowolony. Mam nadzieję że moi wolontariusze oraz mieszkańcy Otwocka, również.
I jeszcze słowo do wolontariuszy. Dwa ostatnie tygodnie były gonitwą, wyścigiem, chaosem i stresem. Nie pamiętam abym miał okazję odpocząć w ich trackie. Odpocząłem później, w ramionach ukochanej, ubrany w nową koszulkę, która była prezentem od Was. Odpocząłem przez chwilę bo w moim sercu znów dwoją się i troją marzenia, myśli, pomysły na to, jak mógłbym służyć Bogu. Mam nadzieję że jesteście ze mną, bo bez Was nie zrobię nic. Tak samo jak bez Boga i słońca, które zapalił w ostatniej chwili nie moglibyśmy osiągnąć niczego.
Dziękuję Wam za zaangażowanie i pomoc. Zarówno moim ziomkom z Otwocka, jak i przyjaciołom z Lublina z grupy Sprzeciw.
4 komentarze:
Kochany, zawsze jesteśmy z Tobą - cała Filadelfia :)
Jestem strasznie zmeczona i zadowolona tym wszystkim ! Roboty było bardzo dużo, dwoiłam się i troiłam i jestem bardzo zadowolona z filadelfistów :-)
Podobało mi się ich zaangażowanie, dobry nastrój pomimo przeciwności i nadzieja "To będziemy grać prawda?" :D:D:D
Masz wielkie powody by być z nich dumnym... ja jestem :)
Teraz przed nami jeszcze więcej pracy z nowymi dramami, bardziej skomplikowanymi i z nowymi przedsięwzięciami... ale damy rade bo mamy wszyscy siebie nawzajem i Boga, który zawsze będzie z nami :)
Kocham :*
Za wszystkich powiedzieć nie mogę... Ale Ja i na pewno jeszcze parę osób też może powiedzieć "jesteśmy z Tobą, to wszystko Tobie zawdzięczamy". Tak jak to było mówione... Było ciężko, mokro, boleśnie i pod "górkę". Ale My byśmy nie dali rady? Zawsze damy. Bo to właśnie nasz Pan nas wspiera... No i mamy nowa tradycję... :D Tak apropo. Kto ją zapoczątkował? I jeszcze raz wielkie dzięki. Oraz polecam się na przyszłość... :D
To ja Ci dziękuję, taka szansa... zblizyłam się do Boga... dzięki Tobie... wczułam się we wszystko co robię... Dziękuję za tę możliwość.
Edytka ^^
Ekipa Sprzeciwu też dziękuje, pozdrawia i poleca się na przyszłość :D
Shalom!
Prześlij komentarz