czwartek, 11 czerwca 2009

Tęskniąc za Ojcem

Burza przeszła bokiem.
Siedziałem pod daszkiem trzymając w ręku kubek z herbatą i podziwiałem pioruny rozbłyskujące w oddali. Byłem smutny. Znów poczułem się samotnie. Znów zacząłem tęsknić do Boga. Prawie się popłakałem podziwiając błyski przechodzące po chmurach. Zacząłem się modlić...
„Panie, tak bardzo tęsknię. Czuję się tak jakbyś był daleko, jak ta burza, która rozbłyskuje na horyzoncie. Ja jestem tu, Ty jesteś tam. I nie wiem jak tam dojść. Nie wiem jak wrócić.”
Odpowiedziała mi cisza i pomruki grzmotów. Czekałem, tęskniłem. Myślałem o Kini, o moich wadach i samolubstwie, o dziadku, który przebywał pod nasza opieką, o Filadelfii i pracy dla Boga. Po chwili modliłem się dalej...
„Tak bardzo chciałbym abyś był ze mnie dumny, zadowolony ze mnie. Chciałbym robić coś naprawdę pożytecznego, coś co przyniesie Ci radość, coś z czego będziesz dumny. Chciałbym robić coś na miarę nadziei jaką ludzie we mnie pokładają. A tymczasem czuje się taki zagubiony, mały, oddalony od Ciebie...”
Znów nie było odpowiedzi. Tylko cisza, przemyślenia i burza. I to niesamowite uczucie... pokój mieszający się z tęsknotą. Patrzyłem na przyrodę, grzmoty, deszcz. Czułem powiew wiatru. A w tym wszystkim obecność... Jego obecność. Dalej się modliłem.
„Wszystko mi Ciebie przypomina, Panie. Grzmoty - Twoją potęgę, deszcze - Twoje odnowienie i oczyszczenie, wiatr - Twojego Ducha, świeżość w powietrzu - Twoją miłość. Jesteś taki cudowny jak aura po burzy. A ja w tym wszystkim czuję się... czuję że śmierdzę.”
Powiedziałem to w chwili w której do mych nozdrzy dotarł nieświeży zapach moich stóp. Bóg nie kazał mi dłużej czekać. Odpowiedział.
„Jesteś czysty. Twoje nogi są brudne bo ubrudziły się tym światem gdy szedłeś w złym kierunku. Przez błoto i brud. Pozwól że je obmyje... bo cała reszta jest czysta.” Przypomniałem sobie gdy Bóg dokładnie to samo mówił do św. Piotra tuż przed obmyciem jego stóp. Symbol służby, uniżenia... Bóg obmywający stopy tych, których wybrał do służby. Tych, którzy odpowiedzieli na wezwanie i poszli za nim. Wiedział że bez Jego pomocy nikt nie będzie wstanie dojść do nieba krocząc przez ten świat.
Odzyskałem spokój i ufność. Bóg chce mnie przygotować do czegoś. Muszę jeszcze trochę potęsknić i poczekać.

1 Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.
2 W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać,
3 wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie,
4 wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał.
5 Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.
6 Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?»
7 Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział».
8 Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną».
9 Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!».
10 Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy».


Ewangelia wg św. Jana, rozdział 13.

1 komentarze:

Szara pisze...

Kochany, nawet nie wiedziałam że tak jest... nie mówiłeś mi że czujesz się zagubiony czy coś... czytałam tę notkę ze zdziwieniem !
Dlaczego ? Dlatego że całe Twoje życie jest służbą dla Boga... Tak wspaniałą, fenomenalną, niedoścignioną.
Chciałabym służyć Panu tak jak Ty... być taka dobra, ufać mu we wszystkim.
Jesteś wspaniałym chrzescijaninem Skarbie :* I moim autorytetem.

Prześlij komentarz