wtorek, 26 sierpnia 2008

Coś jak "dziękuję" i "kocham was"

20, 21 i 22 sierpnia spędziłem w Sopocie z paczką przyjaciół. Jeszcze nie zdążyliśmy wejść do pociągu a już wszyscy podłapali głupawkowy klimat, który nie opuszczał nas przez całą podróż. Długo by opisywać wszystkie wydarzenia jakie miały miejsce w Sopocie. Skupię się tylko na najważniejszych eventach. Pierwszego dnia mieliśmy pogodę w kratkę. Ale nie przeszkodziło to nam w wybraniu się na plaże. Pierwszy raz poszliśmy z samego rana z parasolkami. A później już bez. Za to z piłką do footbalu. Drugiego dnia zorganizowaliśmy sobie wycieczkę plażą aż do Gdyni. Było pięknie. Po drodze zbudowaliśmy zamek, zwiedziliśmy klify i opalalismy się. Na trzeci dzień przygotowaliśmy się na leżenie na plaży. Totalny relaks i zero zmartwień.
Po powrocie do Otwocka, powiedziałem swoim przyjaciołom: „Należałoby coś powiedzieć. Coś jak dziękuję i kocham was.” I uściskałem im dłonie. Nie odwołuję tych słów. Dziękuję Wam wszystkim. Piter – za społeczności i przyjaźń, Justa – za pasję do robienia zdjęć, uśmiech i wprawianie mnie w dobry nastrój, Ania – za to że mogłem Cię lepiej poznać i zobaczyć jak wspaniałą jesteś osobą, Monia – (nie będę złośliwy) za to wszystko co mi dajesz i czego bym nie miał gdybym Cię nie znał.
Dziękuję Wam.




0 komentarze:

Prześlij komentarz