czwartek, 14 sierpnia 2008

Czy rzeczywiście Bóg zabronił zadawać sobie pytania?

Dziwne pytanie? A jednak nie. Zadaje je dzisiaj ponieważ potrzebuję przemyśleć przyczyny moich upadków. Bo nie oszukujmy się – grzesznik ze mnie jak ze wszystkich. Nienawidzę przegrywać z pokusami i wiem co jest dobre ale... no właśnie. Ciągle trzyma się mnie to co jest złe. I zawsze, kurde zawsze zaczyna się od tego samego pytania... czy to jest faktycznie złe? Co w tym złego? I tak dalej. A potem gdy grzech rodzi owoce w postaci wyrzutów i wstydu. Wiecie co w tym jest najbardziej zastanawiające? Że temu na dole strategia nie zmieniła się od założenia świata...

Genesis 3,1: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść?”

Gdy w twojej głowie zrodzi się pokusa a zaraz potem kilka pytań, to odetnij się od tego póki jeszcze możesz. Jeśli oglądałeś „Księcia Kaspiana” to być może pamiętasz scenę w której kilku narnijczyków chciało ożywić Białą Czarownicę. Nawet Piotr straci wtedy głowę i się zawahał. Tylko Edmund zachował na tyle zdrowego rozsądku aby zniszczyć zwierciadło i wiedźmę.

Kiedyś jakiś chrześcijanin powiedział mi że jeżeli tylko zaczynam pertraktować z diabłem, gdy zaczynam wchodzić z nim w jakakolwiek dyskusję, to już przegrałem. I niestety taka jest prawda.

A więc... pamiętaj że nie zawsze pytania, które rodzą się w twojej głowie to rzeczywiście twoje pytania. Ucinaj wszelkie dyskusje, trzymaj tego padalca, żmiję czy węża na dystans. Może tobie ta walka pójdzie lepiej niż mi.

0 komentarze:

Prześlij komentarz