sobota, 14 czerwca 2008

Sesyjne klimaty

Połowa sesji za mną. Nie mogę powiedzieć aby było łatwo... ale na pewno jest łatwiej niż myślałem że będzie. Udało mi się zaliczyć większość przedmiotów. Pozostała jeszcze socjologia oraz ekonomia. Pierwszy termin egzaminu z socjologii mam dopiero w sobotę 21 czerwca (za tydzień). Tymczasem do ekonomii podchodzę już któryś raz i ni wała zdać nie mogę. Zawsze mi coś kurde umknie. A co najśmieszniejsze (chociaż nie wiem czy mi z tym tak do śmiechu), to właśnie nad ekonomią siedzę najdłużej. Mam nawet dwie grube książki do makro i mikroekonomii. Ale nic nie chce mi wejść do tej głowy jak należy.
Najbliższy termin to środa za cztery dni. Pierwszy raz na tej uczelni będę odpowiadał ustnie. Aż mnie ciarki przechodzą gdy o tym pomyślę. Ale jakoś dam radę.
Po sesji będę potrzebował jakichś wakacji. Najlepiej z przyjaciółmi. Albo właśnie w całkowitym odosobnieniu. Jeszcze zobaczymy na co się zdecyduje.

1 komentarze:

Jaskra pisze...

bo tak własnie bywa, że najtrudniej zdac to, nad czym się najwięcej siedzi, siedzi, juz ęty termin a ty dalej siedzisz... i nic, no nie mozna dac rady... ;)
zycze wytrwałości i powodzenia, dla mnie bogini Sesja jak na razie jest łaskawa, te kawne ofiary dobrze na nią działają... Wyobrażam sobie boginię Sesje w naszyjniku z indeksów i red bulli ...

Prześlij komentarz