czwartek, 5 lutego 2009

Jedynie słuszna miłość

W miłości nie chodzi o to co czujesz, ale o to co robisz.
Wydaje ci się to dziwnym stwierdzeniem? Mi też... ale im częściej je sobie powtarzam, tym bardziej się do niego przekonuje.
Nie trzeba się bardzo zagłębiać w naukę Pisma Świętego aby odkryć że Bóg przykazał nam kochać. A przecież nie możemy rozkazać sobie aby obudziły się w nas uczucia? Więc czy miłość to jest uczucie? Być może po części. Ale przyjemne uczucia, które często towarzyszą miłości to tylko mały procent tego, czym jest miłość. I to procent, który nie jest niezbędny do istnienia miłości. A co gorsza, jest on często nietrwały i bywa że z czasem zanika. A gdy kończą się „fajerwerki”, zostaje tylko charakter.
Miłość to nie to co czujesz, nie to co pragniesz przeżyć razem z drugą osobą. Miłość to coś więcej. Miłość to zapominanie o sobie dla dobra drugiego człowieka, to wyciąganie go do góry gdy zaczyna spadać, to zaufanie i wiara że uda się wszystko przezwyciężyć. Miłość to postawa, która wymaga od człowieka aby zawsze myślał najpierw o drugiej osobie, potem o sobie samym. Dla jednych tak rozumiana miłość jest czystą, nieosiągalną abstrakcją. Dla innych, bardzo ambitnym wyzwaniem. Dla nielicznych jest sposobem na życie. Trudnym, wymagającym, nie oferującym wiele w zamian... ale jedynie słusznym w oczach Boga.

5 komentarze:

Anonymous pisze...

a jak w tej miłości zrezygnować z własnego "ja" ? jak wygrać walkę ze samym sobą? jak zastąpić ja na ty, on, ona... ?? kiedy cały twój świat koncentruje się na Tobie a nie innych, Bogu... choć pragniesz służyć Bogu i drugiemu człowiekowi... wciąż jesteś Ty! Ty ! TY ! zawsze się mówi CO, ale tak rzadko JAK...

Anonymous pisze...

czy ty kiedys kochales czy tylko gadac umiesz...

Anonymous pisze...

Widzę, że masz interesujące, trafne wyobrażenie na temat miłości... zastanawia mnie co byś zrobił gdyby Bóg miałby dla Ciebie wybrankę różną od twego ideału-chodzi o kwestię wyglądu i charakteru....

Anonymous pisze...

mówisz, że wierzysz w "coś" i jest to twą siłą...kojarzy mi się to z miłością i nadzieją...jeśli mam rację to mama coś na wzmocnienie Iz.41:10-14 oraz Przy.3:5-6:P
God bless you:)

Anonymous pisze...

dorzucam do tych wersetów jeszcze tą piosenkę-Cry Out to Jesus znajdziesz ja na You Tube:P

Prześlij komentarz