poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Jego dobroć

Lęk, niepokój... czułem się perfidnie. Stojąc na nabożeństwie wśród ludzi, których kocham, czułem się źle. Wiedziałem że zwaliłem sprawę i że będę musiał z tym żyć. Modliłem się a łzy co chwila cisnęły mi się do oczu. Nie pozwalałem im płynąć. Stałem tak i modliłem się, przepraszałem, błagałem o wsparcie, pomoc.

Przez ostatni tydzień strącam dla ciebie gwiazdy – Jego obecność uspokoiła mnie. – Wiem że kochasz na nie patrzeć, kojarzą ci się ze spełnionymi marzeniami. A każda z nich jest również moim marzeniem i moją łzą. Paweł, kocham cię. Ty wybrałeś mnie, a Ja wybrałem ciebie. Nie bój się bo nigdy nie przestanę ci dobrze czynić.

Już nie byłem wstanie powstrzymać łez. A gdy popłynęły, szybko je otarłem, aby nikt nie widział.

1 komentarze:

Szara pisze...

Ja także Cię kocham i będę z Tobą w każdej sytuacji ! Pamiętaj o tym ;)

Prześlij komentarz