wtorek, 24 marca 2009

On ma tylko nas

Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana.
Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze.
Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu.
Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.


Ewangelia według św. Mateusza 5,13-16.

Czasem się chce płakać gdy patrzy się na cierpienie, jakie jest na świecie. Czasem człowiek po prostu nie może zrozumieć skąd to wszystko! Wtedy najłatwiej obwiniać Boga. Mówić że dopuścił do tego, że to Jego wina!
Jak ludzie mają uwierzyć w miłość! Jak mają uwierzyć że On się o nich troszczy? Jak ludzie, którzy przeżyli kataklizm, stracili wszystko, mają wierzyć? Albo ci, którzy są wykorzystywani, zniewalani, męczeni... cierpią za ideologie i doktryny przywódców. Jak mają wierzyć że Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny?

Świat niszczy. Niszczy ciało, niszczy psychikę, niszczy nas dlatego że człowiek jest grzeszny i łatwiej mu przychodzi niszczenie i nienawidzenie niż... niż złożenie ufności w Bogu. Z człowiekiem, którego niszczycielska siła dotknęła wielokrotnie zostawiając blizny na ciele, psychice i duszy, ciężko jest rozmawiać o miłości, o tym że Bóg się troszczy. Ci ludzie są ostatnimi osobami, które w to uwierzą.

Nie uwierzą w słowa... ale w czyny. Tylko że Bóg rzadko kiedy ratuje bezpośrednio! Nagle pojawi się anioł i ochroni ich przed wrogami, przed niebezpieczeństwem, przed szaleństwem... rzadko... o takich rzeczach to można poczytać w Biblii, posłuchać jak cośtam, gdzieśtam, komuśtam się przydarzyło. Ale w codziennym życiu? Boże jaki jest Twój plan dla tych ludzi?

Zaskakująca i prosta odpowiedź... my jesteśmy jego planem. Jeśli nie weźmiemy się do roboty jako kościół, jeśli nie wyjdziemy na ulicę jak bohaterowie aby pomagać zagubionym, osieroconym, zranionym, zmęczonym to nikt tego nie zrobi.

To aż dziwne że Bóg wybrał właśnie nas... takich słabych, grzesznych... ale jednak wybrał. Więc pamiętaj że często będziesz Bożą odpowiedzią na czyjeś modlitwy. Przygotuj się na to. I działaj. I nie odpuszczaj ani na chwilę.

On ma tylko nas.



David Crowder Band - You Never Let Go!

1 komentarze:

Anonymous pisze...

Trochę zajęło mi przeczytanie większości bloga... godzina nie jest zbyt wczesna(chociaż zależy jak na to spojrzeć)...
Dawno nie zdarzyło mi się, abym czytała cokolwiek i płakała...
Pawełku, czytając niektóre notki łzy same cisną się do oczu... Nie z powodu smutku. To co piszesz jest szczere i piękne... Chciałabym mieć tyle siły co Ty, tyle wiary by wstać i powiedzieć "Boże pójdę za Tobą cokolwiek się stanie"... Ale częściej wolę odejść z opuszczoną głową, głośno wołając jaka jestem nieszczęśliwa, tylko po to, żeby nie usłyszeć gdy On mnie woła...
Dzięki Twoim świadectwom... dzieki temu co piszesz moze w sercu zagościć słowo wiara
DZIĘKUJĘ.

Prześlij komentarz