środa, 26 listopada 2008

Zima, gwiazdy i marzenia

Ta zima jest chłodniejsza niż wszystkie.
Taka myśl przeszła przez moją głowę gdy uniosłem wzrok w kierunku rozgwieżdżonego nieba. Stałem oparty o maskę mojego nowego Suzuki Samurai, na środku polany. Zatrzymałem się tu aby pomodlić się w drodze powrotnej do domu. Byłem spokojny jak zawsze. I ja zawsze nie do końca szczęśliwy. Brakowało mi czegoś.

Gwiazdy błyskały na niebie jak szalone. Zupełnie jak dziecko zapragnąłem aby jedna z nich spadła z na ziemię. Aby rozjaśniła smugą całe niebo a potem z impetem uderzyła niedaleko ode mnie. Chciałbym potem pobiec w kierunku krateru i zobaczyć jak wygląda ta gwiazda. Marzyłem aby okazała się kobietą daną mi przez Boga – piękną, kochającą. I taką, która zawsze będzie przy mnie. Ale żadna gwiazda nie spadła. Jeszcze nie teraz...

Przypomniało mi się jak Bóg przemówił do mnie w ostatni weekend na zjeździe. Zanim dotarłem na uczelnię dostałem słowo z Księgi Kaznodziei Salomona (Eklezjastes) 3,1-15. Wszystko ma swój czas. I na pewne rzeczy trzeba po prostu poczekać. W przewie pomiędzy wykładami wybrałem się na chwilę do Bazyliki św. Krzyża (KRK tuż obok mojego wydziału). Szedłem tam ze złamanym sercem. Gdy wszedłem i stanąłem z tyłu, trochę w cieniu, akurat zaczęło się czytanie z Przypowieści Salomona 31,10-31. Znałem ten fragment i cytowałem go gdy kobieta za kazalnicą czytała kolejne wersety. Znałem go bo od dawna modliłem się o kogoś takiego jak kobieta opisana w tych wersetach. A gdy tylko czytanie się skończyło, odśpiewano Psalm 128 (też go znałem). Wszyscy katolicy stali niewzruszeni. A ja płakałem jak dziecko. Pan do mnie przemówił. Zapłakany ale pełen uwielbienia dla Boga, wyszedłem z bazyliki i wróciłem na uczelnię.

Wszystko ma swój czas...

1 komentarze:

Anonymous pisze...

WSZYSTKO MA SWÓJ CZAS...

Tylko czekanie czasami jest tak bardzo bolesne, bo jest w Tobie taka pustka, której nic nie może wypełnić- nic innego, tylko to, na co tak bardzo czekasz, czego tak bardzo pragniesz.
Czasami myślę sobie, że to po to, byś potem naprawdę docenił to co otrzymałeś.
Żebyś to szanował i pielęgnował.

Z okazji nadchodzących Świąt Narodzenia Naszego Pana, życzę Ci Pawle z jednej strony wytrwałości w czekaniu i cierpliwości, a z drugiej- niech ono będzie jak najkrótsze i jak najbardziej zasłużone :).
A ta zima- zimniejsza niz inne- niech będzie ostatnią bez kogoś kto rozgrzeje Ci dłonie swoim ciepłym dotykiem, gdy zmarzną...

Niech Twoja wiara będzie jeszcze mocniejsza, miłość do Boga jeszcze większa, działalność w Filadelfii coraz bardziej owocna.

Pozdrawiam gorąco w tą zimną porę roku.

Prześlij komentarz