niedziela, 11 września 2011

Jak Bóg nagradza za "kłamstwo"

Na początku Drugiej Księgi Mojżeszowej (Exodus) została spisana niesamowita historia. Rozpoczęła się ona gdy król egipski przestraszył się tym, że w Egipcie lud żydowski bardzo się rozrósł. Postanowił on nałożyć na Żydów przymus dodatkowej pracy aby ich zamęczyć. Gdy plan zawiódł, król wymyślił kilka innych sposobów na dokuczenie Żydom. Między innymi zawezwał dwie położne i rozkazał im zabijać każdego męskiego potomka, który się urodzi wśród Izraelitów. Położne nie posłuchały rozkazu króla. Wymyśliły sprytne kłamstwo aby wymigać się od przykrego obowiązku. I, jak jest napisane dalej, Bóg je za to nagrodził.

Ostatnio słuchałem wypowiedzi jednego starego mnicha, który opowiadał jak w czasie wojny jego zakon ukrywał Żydów przed nazistami. Mówił o kłamstwie i prawdzie - o tym, że chronienie ludzkiego życia w takiej sytuacji można uznać za kłamstwo z materialnego punktu widzenia. Jednak gdy spojrzymy na te sprawy przez pryzmat moralności lub duchowości - kłamstwo staje się zasługą. Czy jest to wybór mniejszego zła? Nie do końca.

Człowiek ma obowiązek mówić prawdę, ale przede wszystkim ma obowiązek prawdy strzec. Jeśli prawdę chce posiąść ktoś zły - zbrodniarz, morderca, etc. - i użyć jej aby wyrządzić zło, nie wolno nam prawdy oddać! Ona się po prostu takiemu człowiekowi nie należy.

8 komentarze:

Anonimowy pisze...

Po pierwsze piszemy Żyd, nie zaś żyd, ze względu na to, że słowo to oznacza narodowość. Po drugie, gdzie Bóg zakazał kłamać? W którym fragmencie Pisma? Czy zakaz mówienia fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu naprawdę jest zakazem kłamstwa w ogóle? Czemu więc, zamiast prostego przykazania "nie kłam", mamy przedstawioną specyficzną jego formę, a nie kłamstwo w innej lub ogólnej postaci?

Paweł Modzelewski pisze...

Człowiek się uczy całe życie... dziękuję za poprawienie błędów ort. Tekst już zaktualizowałem.

Anonimowy pisze...

Cieszę się:) tylko chętnie przeczytam odpowiedź na moje pytanie zadane w pierwszym komentarzu.

Anonimowy pisze...

Widzę, że nie wiesz co odpisać. Jeśli jednak nie masz czasu, by odpisywać,to po co prowadzisz blogi, a do tego traktujące o tak poważnych tematach? Nie wspominając już o fakcie, że jako osoba pracująca z dziećmi, powinieneś znać podstawy ortografii, podstawy!! A u Ciebie krucho nie tylko ze stylistyką, ale i pisaniu narodowości z dużej litery. Ciekawe, jak piszą Twoi wychowankowie.

Paweł Modzelewski pisze...

Do Anonima:
"Widzę, że nie wiesz co odpisać."
Uznałem odpowiedź za niepotrzebną, ponieważ pośrednio jest ona zawarta w tekście. Skoro mój post nie jest przeczącą odpowiedzią na Twoje pytanie, zapewne jest odpowiedzią twierdzącą.

Przeanalizujmy taką sytuację:
PYTANIE: Gdzie Bóg zakazał kłamstwa?
ODPOWIEDŹ: Są fragmenty Pisma, w których Bóg nagradza za kłamstwo.

Nie ma odpowiedzi bezpośredniej, ale z kontekstu można wysnuć, że się zgadzam z taką opinią. Przynajmniej po części. Ja popracuję nad ortografią, Ty skup się na czytaniu ze zrozumieniem.

"Jeśli jednak nie masz czasu, by odpisywać,to po co prowadzisz blogi, a do tego traktujące o tak poważnych tematach?"
Blog ten jest wartościowy dla wielu osób. Nawet jeśli ja nie mam czasu aby odpowiadać na każdy komentarz.

Odnoszę wrażenie, że jesteś osobą nieżyczliwą wobec mnie. Nie wiem czym Ci podpałem, ale przykro mi z tego powodu. Nie lubisz mnie i mojego bloga - nie musisz czytać.

O moich wychowanków nie musisz się martwić, bo nie uczę ich ortografii. A jeśli dalej masz wątpliwości co do tego czy dobrze wybrałem swój zawód, zawsze możesz ich zapytać jakie mają o mnie zdanie.

Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Tylko jedno przychodzi na myśl po przeczytaniu powyższych Anonimów ...Zacznijmy zmieniać ludzi i świat na lepsze a najlepiej i najskuteczniej jak zaczniemy od siebie ...a nie od krytyki innych każdy wie tylko niestety mało kto stosuje i dla tego nie ma zmian .....

Szara pisze...

Szkoda tylko, że te anonimowe komentarze zamiast konstruktywnej krytyki zawierały wstęp do bitwy.
"Widze ze nie wiesz co odpisac, skoro nie masz czasu to po co piszesz, skoro popelniasz bledy czemu jestes nauczycielem"

Zastanawiam się ilu jest nauczycieli, którzy nie popełniają błędów. Chyba tylko jeden - Jezus.
Każdy popełnia błędy, a prawdziwą sztuką jest je dostrzegać u siebie i starać się nad nimi pracować.

Dostrzegamy drzazgę w oku bliźniego, nie widząc belki u siebie...

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Szczęść Boże
Niech ludzi szczerych i bez winy Bóg prowadzi. Nasz przyjaciel pewnie niekoniecznie jest biegły w prawidłowej interpretacji Objawienia, co nie znaczy, że nie ma prawa dzielić się swoimi myślami. My natomiast powinniśmy służyć radą konstruktywną, a nie nagonką, bo takie można odnieść wrażenie. Zmartwię Was, temat kłamstwa jest znacznie szerszy i nie zawsze to co nazywamy kłamstwem w istocie nim jest. Zachęcam zapoznać się z literaturą z zakresu teologii moralnej, a już obligatoryjnie KKK, gdzie kwestia ta przynajmniej w zarysie została przedstawiona.

Bożych owoców, w szukaniu PRAWDY. ts rb

Prześlij komentarz